wtorek, 13 listopada 2012

With a Little Bit O' Luck






Dzisiaj się nie rozpisuję, bolące kolana (po operacji) jakoś nie sprzyjają wenie twórczej. Plusem jest natomiast to, że mogłam sobie bezkarnie cały dzień przeleżeć, bez poczucia winy, że nie tknęłam prac domowych. Czas spożytkowałam oglądając "My Fair Lady" z Audrey Hepburn. Jeśli wpatruję się w nią dłużej niż pięć sekund, wracają noworoczne postanowienia o diecie:)(szybko stłumione przez budyń waniliowy z lodami). Jeśli macie jakieś trzy godziny wolnego- oglądać! Dla zachęty dodam jeszcze tylko, że musical zebrał osiem Oskarów.  Kiedy Audrey nie otrzymała nawet nominacji, niektórzy spośród oddanych członków Akademii podjęli próbę pisania listów. Wytłumaczono się faktem, że większość scen śpiewanych, w których brała udział była zdubbingowana przez Marnie Nixon.

Today I’m not going to write o lot, my  knees hurt (after an operation), which isn’t helpful. Okay, I shouldn’t grumble because I have been lying and watching the best movie which I’ve ever seen : “My Fair Lady” with Audrey Hepburn. I think that I’m not an exception when I’m looking at her for more than a few seconds and my New Year's resolutions about a slimming diet are coming back (suppressed very soon by pudding and ice-cream).  If you have three hours to spare- watch it! Even if you don’t have time, you should see it. It’s better than “Breakfast at Tiffany’s”. Oh, and I’ll add another incentive: movie won 8 Oscars. When Audrey Hepburn wasn’t nominated, some faithful members of the Academy wrote letters. They justified their decision with this fact that most of Hepburn’s singing parts  were dubbed by Marnie Nixon.

piątek, 2 listopada 2012

When I see… SHOCKING PINK









Trochę dziwnie czuję się w tej sytuacji. Ja, pastele i spódniczka w kropeczki? Jeśli nie miałabym na sobie nic czarnego- raczej bym się tak nie ubrała. Zwykle unikam kontaktu z większą populacją pasteli niż jeden. Wyjątek, który zrobiłam jest jednak uzasadniony, bo „ta pastela jest inna”(dla osób niewtajemniczonych- z domieszką szarości lub po prostu jasnoszara). Jak zwykle się spóźniłam, pastele były modne latemJ. Ale kilka miesięcy temu były be, niedobre, cukierkowe, mdłe i nie wiem co tam jeszcze. Nawet do jasnego różu się przekonałam (!?). Jednak moje odczucia co do pewnego jego (sorki za rym) odcienia pozostają niewzruszone. Jak w temacie- shocking pink. Każdy, komu obił się o uszy powinien kojarzyć Elsę Schiaparelli.
It’s a bit strange situation. I and pastel colours, or dots? If I didn’t have anything black, I wouldn’t like to dress like that. l don’t like to have more than just one pastel item of clothing or accessory in my wardrobe. I’m making an exception now because it’s a “special” pastel.“Special” means that’s in a dull shade. I’m behind because pastels were fashionable a few months agoJ. Unfortunately I didn’t appreciate them. My pet hate is “shocking pink”.Everybody who has heard this name should associate it with Elsa Schiaparelli.
Urodzona we Włoszech Elsa Schiaparelli projektowała głównie w pod koniec lat dwudziestych i całe lata trzydzieste. Przyjaźniła się z Salvadorem Dali i Jeanem Cocteau, więc jej projekty nie mogły być przeciętne, konwencjonalne. Do najsłynniejszych należą: „lobster dress”, „skeleton dress”, „tear dress”, „shoe-hat”, czy kultowe sweterki z wydzierganą kokardą lub innym wzorkiem (ich odpowiedniki są noszone po dzień dzisiejszy).
Italian-born Elsa Schiaparelli produced her designs mostly in the late 1920’s and throughout 1930’s. Her friends were Salvador Dali and Jean Cocteau so she couldn’t have conventional projects. The most famous ones are the“lobster”, a skeleton dress, a shoe-hat or knitted sweaters. She used to change the decor in her boutique twice a month! Each time a different artist made a new decor of their own design.
Największą konkurentką Schiaparelli była Chanel. Były kompletnymi przeciwieństwami. Projekty Schiaparelli były surrealistyczne, nowatorskie, czasami mocno…dziwne. Wykreowała też własny kolor (nie domyślicie się jakiJ). Chanel- klasa, sportowa elegancja, minimalizm, męski styl, czerń i biel (takie sąprzynajmniej moje skojarzenia). Coco zawsze wyrażała się lekceważąco o Elsie; mówiła o niej „ta włoska artystka, która robi ubrania”, nigdy projektantka. Nie pozwalała nawet wchodzić do swojego sklepu klientkom swojej konkurentki! Ochrona była zmuszona wyganiać osoby posiadające charakterystyczne, wściekle różowe torby. Mimo (a może właśnie?) dlatego Chanel nigdy nie można było zobaczyćw pobliżu butiku Elsy, którego dekoracje (zmieniane co dwa tygodnie, za każdym razem przez innego artystę!) podglądała przez lornetkę.
Chanel was her biggest opponent. They were opposites. Schiaparelli’s designs were surrealistically strange, she created her own colour: “shocking pink”.Chanel- class, minimalism, elegance, masculine style, black, white (-These are my word associations). Chanel often derides Elsa, she used to call her “that Italian artist who makes clothes” ; never “fashion designer”. She didn’t let Schiaparelli’s clients into her boutique. In the early 1930’ she could make a career because Parisians wanted something new, something different, not boring (never ever for me!) classic and minimalistic. Elsa Schiaparelli did change fashion. Personally, I prefer Coco Chanel but I can’t say that I wouldn’t like to have this black sweater with a knitted bowJ Which fashion designer do you prefer?
Elsa Schiaparelli zmieniła modę. Osobiście wolę projekty i praktyczne podejście do mody Coco Chanel, ale nie mogę powiedzieć, że nie chciałabym tego czarnego sweterka z kokardąJ. Którą projektantkę bardziej lubicie?