niedziela, 10 lutego 2013
Feel like Sherlock Holmes...
Reakcja części mojej klasy (oraz Wychowawczyni) na mą piękną pelerynę: Wiesz, że wyglądasz trochę jak Sherlock Holmes? Sama bym na to nie wpadła:)
When my class (including the form teacher) saw me in this cape, they said I looked like Sherlock Holmes, which hadn't occured to me earlier:)
sobota, 2 lutego 2013
Is this the end?
Większość z nas, mając podać kilka
przykładów, wymieniłaby nazwę LV. Posiadanie torebki ze słynnym znaczkiem jest
informacją o dużych zarobkach właściciela, pozycji społecznej. Stała się
obiektem pożądanym przez miliony. Niedługo potem- dostępnym dla milionów. I
wtedy przestała być produktem luksusowym. Luksusem jest możność powiedzenia:
„nikt nie ma takiej torebki, bo została wykonana przez Hermesa na specjalne
zamówienie z użyciem pereł mojej prababci”
lub „ta suknia projektu Valentino (wiecie, że właśnie skończył 80 lat?)
pochodzi z jego starej, słynnej kolekcji haute couture, tzw. „białej”. Dawniej,
około 200 000 kobiet kupowało haute couture. Obecnie tę liczbę trzeba
podzielić przez tysiąc!
Luxury brands.
Luxury brands.
We could
give many examples of luxury brands, and I suppose many of us would say “LV”. Having
a bag with the famous logo on gives information about the owner’s income and
social status. This bag became an object much desired by millions. Some time
later- available for millions. And that was the moment when it stopped being a
luxury product. My definition of luxury is being able to tell somebody: “Nobody
has a bag similar to mine because this one was made by Hermes to order,
embellished with my grandma’s pearls” or “This dress, designed by Valentino (Do
you know that he has just turned eighty?) come from his haute couture “white”
collection. Some time ago 200 thousand women bought haute couture. Now- about
200!
Kiedy
byłam we Włoszech, co ósma kobieta miała torebkę ze lśniącym logo LV, większość
stanowiły podróbki. Nie chciałabym zostać kolejną szczęśliwą posiadaczką pseudoluksusu. Kiedyś
te znaczki świadczyły o świetnym wykonaniu, materiale, wytrzymałości. Teraz
ludzie kupują dla marki, a nie tego, co ona symbolizuje, a raczej symbolizować
powinna. Firmy myślą jedynie o pieniądzach (o wyjątkach wspomnę w niedalekiej
przyszłości). Mam wrażenie, że dewaluacja luksusu ma jakiś związek z
udziwnionymi projektami, które coraz częściej widzimy na pokazach mody. Ubrania
te bardzo często nie nadają się dla nikogo(za wyłączeniem Lady Gagi) ani do
niczego- ani na co dzień, ani na bal. Za przykład może posłużyć dom mody
Chanel, którego niektóre jesienne kreacje kojarzyły mi się z ubiorem samuraja.
When I
was in Italy, every eighth woman had a bag with the shiny logo of LV (most of which
were fake). In the past this label meant: durability, exquisite, workmanship.
Many people go for brands, not for what these brands symbolize (or should symbolize).
Corporations think only about making money (I’ll write about exceptions later).
Having
read the book which I got as my Christmas gift, I decided that there is one
person to blame for the changes in fashion- Bernard Arnault, the owner of LVMH (Louis
Vuitton & Moet Hennessy). The LVMH group comprises many famous brands, e.g.
Dior, Pucci, Kenzo, Marc Jacobs, Céline, Fendi in this group. Arnault introduced
a lot of reorganization. He is motivated primarily by money
He dismissed
the designers and employed younger,
often eccentric people whose weird designs
attract attention. The other
fashion houses didn’t want to be left behind so they did the same. And now we
can see designs which are more than strange. They are often not suitable for
anyone (except for Lady Gaga) or for any occasion; Neither for everyday nor to
a ball. Example? The outfits from the autumn Chanel collection looked like ones
modeled on samurai look:)
Po przeczytaniu kilku rozdziałów pewnej
książki stwierdziłam, że winny temu jest jeden człowiek; Bernard Arnault,
właściciel LVMH (Louis Vuitton & Moet Hennessy). W skład tej grupy wchodzi
kilkadziesiąt firm, m.in. Dior, Pucci, Kenzo, Marc Jacobs, Céline, Fendi.
Dokonał wielu modernizacji, których celem był czysty zysk. Starych, dobrych
projektantów bezceremonialnie wyrzucał, jednocześnie zatrudniając młodych i
ekscentrycznych ludzi, których udziwnione projekty po prostu lepiej się
sprzedawały. Wystrój sklepów… tutaj zacytuję Danę Thomas, która opisywała swoje
wrażenie po dwóch wizytach *.
Rok 1982
„Czułam się jak w salonie starego zamożnego
domostwa. Ściany w gołębim kolorze, białe sztukaterie. Ciemnoszary, miękki
dywan. Z sufitu zwisał kryształowy żyrandol, wokół porozstawiane były manekiny
obleczone w eleganckie suknie i w kapeluszach. Żadnej muzyki, żadnego hałasu.
Klienci rozmawiali przyciszonymi głosami. Ekspedientki, panie w średnim wieku,
ubrane w proste kostiumy, w butach na obcasach i z włosami w koczek, uosabiały
paryski szyk i zarazem służyły za przykład, jak należy wyglądać”
Po transformacji Marina (architekt
zatrudniony przez Arnaulta)
„wyłożony dywanem we wzór tygrysiej skóry”,
„krzesła obite różową satyną i przyozdobione
pomponami ze srebrnej rafii, pufy na rzeźbionych złotych nogach, pokryte
adamaszkiem we wzór lamparciego futra, fotele w srebrnym aksamicie oraz stoliki
obleczone wężową skórą”, „lustra udrapowane szarą i wiśniową taftą, z konsolą
na nogach zebry”. „Dla mnie jest to kicz, bardzo odległy od wyszukanej,
spokojnej elegancji salonu Diora z ery przed Arnaultem”.
In 1982
The place reminded me of the drawing room of an
old-moneyed mansion. The walls were painted gray with snow white moldings. The
carpeting was dark gray and cushy. Crystal chandeliers hung from the ceilings,
and mannequins dressed in elegant dresses, and chapeaux dotted the salons.
There was no music, no chatter. The salesclerks were middle-aged women in prim
suits and heels, their hair pulled up in neat chignons: the epitome of chic
Parisiennes, serving you while setting an example.
When Marino (architect employed by Arnault) got done with the store,
I barely
recognized it. “tiger-stripe carpeting”, mirrors draped in gray and cherry red taffeta
and a zebra-legged console”, “tea rose satin chairs with silver raffia pompoms,
ivory leopard damask poufs on grooved gold-leafed legs, fluted silver velvet
armchairs, and two tea tables sheathed in snakeskin. There were sale table in
bronze with mica inlay, gray silk fitting rooms with black Chantilly lace trim,
stone flooring with silver molten glass”
Powyższe buty zostały zaprojektowane przez architekta. Obcas w kształcie nogi stołka obrotowego jest umiejscowiony na środku podeszwy. Nadaje to stabilności, ciężar ciała jest lepiej rozłożony. Jedne buty nawet przymierzyłam- ot tak, z czystej ciekawości. Spodziewając się zbyt bliskiego kontaktu z podłogą, przeszłam się wzdłuż puf. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona kiedy zrobiłam okrążenie w tak zdradliwie wyglądającym obuwiu (nie wynika to z moich "umiejętności chodzenia na obcasach! Dawno temu przymierzałam obcasy Mamy- raz był dla mnie wystarczający:)
W pogoni za oryginalnością
czy to w modzie czy wystroju wnętrz nie ma miejsca dla klasyki, bo „to już
było”. Było, miało się całkiem nieźle i skończyło. Teraz ważne jest, aby
zwrócić uwagę, które jest kluczem do sukcesu. Projektanci już osiągnęli
szczyty: wyższych obcasów nie da się założyć, barwniejszego stroju nie można
już zaprojektować, modelki nie są wstanie ubrać cięższej sukni. Jedyne co
pozostało to wymyślać nowe kombinacje i absurdalne wręcz łączenia stylów. Może
jednak nie będę się aż tak denerwować na to, co zrobił Arnault- zmiany były
chyba nieuniknione. On był tylko katem, który dokonał ścięcia. To mógł być ktoś
zupełnie inny. A kat przecież tylko osobą, która przyspiesza coś, co i tak
nastąpi (przepraszam za tak makabryczne porównanie, sama jestem nim
zaskoczona, :o)
In the pursuit of originality in fashion or interior decoration There is
no place for classics because “Everything has already been”. One of the LV
shops looks like a stack of huge glass chests which are set one on another (1 chest=
1 floor). Fashion designers reached the limits; you can’t wear higher heels,
models can’t put on heavier dresses, it’s impossible to design more colourful
clothes. They are left with no option but to invent new combinations and absurd
style connections.
These shoes were designed by an architect. The heel is in the shape of a
swivel chair leg and is placed in the middle of the sole. It ensures stability,
the body weight is evenly distributed. I tried one pair on (I didn’t want to
buy, I was only curious about the differences between this unusual heel and an
ordinary one). Expecting close contact with the floor, I walked near the poufs.
I was surprised I hadn’t fallen over (The success didn’t lie in my skill in
walking on high heels! A long time ago I tried on my Mum’s heels- once was enough
for me ;)
*Cytat pochodzi z książki „Luksus. Dlaczego stracił blask?”
* "Deluxe. How Luxury Lost Its Luster”
by Dana Thomas
Subskrybuj:
Posty (Atom)