piątek, 10 stycznia 2014

Looking for the perfect hat


 

Zawód modystki jest wymierającym, o czym przekonałam się na własnej skórze, gdy wiosną rozpoczęłam poszukiwania przedstawicielki tejże profesji z zamiarem zlecenia wykonania jednego (na razie!) z wymarzonych modeli kapelusza. Szczegółów wypraw eksploracyjnych nie będę opisywać, bo chciałabym, żebyście dotrwali do końca tekstu. Reasumując, sześć miast i niespełna dwadzieścia punktów, których nazwa zawierała słowa "pracownia kapeluszy". Część z nich okazała się jedynie punktami sprzedaży. W pozostałych, ilekroć próbowałam zamówić kapelusz o nietypowym kształcie, brak formy wykluczał wykonanie go. Jednak to historia z "happy endem", bo trafiłam do pracowni w Gdańsku przy Pańskiej 5, a tam do p. Jadwigi Chylińskiej, która mój dotychczasowy problem skwitowała: „Da się. Wymaga tylko większego nakładu pracy”. Z wrażenia nie wiedziałam, ani co powiedzieć, ani od którego z wyśnionych kapeluszy zacząć. Kiedy już odzyskałam głos, wybrałam filcowy stożek - który miał się zamienić w elegancki kapelusz - i znowu ogarnęło mnie zdziwienie, spowodowane niewygórowaną ceną oraz odmową pobrania zaliczki.
Pani Jadwiga uważa bowiem, że nie może zobowiązywać mnie do kupienia czegoś, czego nie widziałam ani nie przymierzałam. A może wcale nie będę się sobie podobać w tym modelu?

Milliniery is a dying occupation. I became convinced of that when I began searching for a representative of this profession. I wanted to order one of my dream models of hat. I'm not going to describe you the details of my explorations because I want you to persevere till the end of this text. In sum: six cities and less than 20 places called "hat workshops". Some of them proved to be just retail outlets. In others, whenever I tried to order an unusually-shaped hat, I was turned down because they didn't have "a suitable form". However, it will be a story with a happy ending because Ifound an awesome workshop in Gdańsk (in Pańska Street). The milliner who works there is Mrs. Jadwiga Chylińska. When I showed her my design, she said: "It's possible but it requires more work". So impressed was I that I didn't know what to say, or which of my dream hats I should order first. When I regained my voice, I chose a colour of a felt cone, which was to transform into an elegant hat - and... I was surprised again at its low price and the milliner's refusal to take a down payment. She said that I  couldn't feel obliged to buy anything I hadn't seen or tried on.     

Do tej pory zastanawiam się, jakim cudem taka p. Jadwiga się uchowała? Szyje kapelusze na miarę, bez gwarancji zapłaty za użyty materiał i swoją pracę. Wykonywanie ginącego zawodu z pasją, brak tendencji do tworzenia problemów, a zamiast tego nastawienie na ich rozwiązywanie, postrzeganie wynagrodzenia jako istotnej części pracy, ale jednak pobocznej to nieuchronna zamiana w eksponat muzealny. To równanie uświadomiło mi konieczność wykorzystania okazji. Przymierzałam i cieszyłam się jak przedszkolak w sklepie z zabawkami i bonem na zakupy w ręku. Ostatecznie kupiłam letni kapelusz - który pani Jadwiga odszukała wśród starszych modeli, i zamówiłam jedno nakrycie głowy wzorowane na tym z filmu "Funny Face" (rok produkcji- 1957). Po trzech tygodniach odebrałam ten zamówiony i kupiłam piękny, "krzywy" kapelusz w kolorze hiszpańskiej czerwieni z czarną aksamitką, który p. Jadwiga zrobiła z myślą, że będzie do mnie pasował. I tak też było.

Ever since I met Mrs. Jadwiga, I've wondered how it is possible that such a person really exists? She  sews hats to measure without any guarantee of payment for the materials she uses or the work she puts in. She does a job which is dying out seems doomed to exhibition. After all, she does it with passion, with no tendency to create problems, but rather solve them. She regards her salary as an important part of the job but of a secondary consideration. All this made me realize the need to seize the oportunity.
 I tried it on and was happy like a preschooler in a toy store and a shopping voucher in hand. Finally, I bought  a summer straw hat and ordered  a hat modelled on the headwear from "Funny Face" (1957).  After three weeks I received the one I had ordered and  bought a beautiful "crooked" hat in the colour of Spanish red with a black velvet ribbon which Mrs. Jadwiga had done with the thought that it would suit me. And it did.


Najlepszy kapelusz w następnym poście:) 
The best hat in the next post:) 

4 komentarze:

  1. Piękna ta czerwień. Nie wiedziałam, że hiszpańska

    OdpowiedzUsuń
  2. http://stylish--living.blogspot.com/
    Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam, liczę na dobrą radę :)
    PS. Kapelusz jest świetny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kto w Twoim wieku po pierwsze wie czym zajmuje się modystka, po drugie jej szuka i po trzecie zamawia kapelusze?????? O ich noszeniu nie wspominając. No może poza tymi z sieciówek.

    OdpowiedzUsuń